Nogi zaczęły
- Wróciło to, co było dawniej. Nogi zaczęły mi "pracować" i
wychodzi z nich dynamika. Kiedy przychodzą równe warunki albo wieje z
tyłu i jedziemy z niskiego rozbiegu, to Adam Małysz skacze dobrze. - Z pozytywnym bagażem lecę na igrzyska. Tam chcę wystartować jak
najlepiej i walczyć o złoto. W
Klingenthal zakończyłem etap przedolimpijski w PŚ. Teraz cykl
przygotowań fizycznych do startu w Vancouver, no i olimpiada.
- Simon cieszył się ze swojej wygranej, Gregor był mniej
usatysfakcjonowany. Nie dziwię się, bo 20-latek przegrał z "dziadkiem"
(śmiech). Widział moją radość i gratulował.
Jestem spokojny o jedno: wykonałem ogromną
pracę latem i ona się nie zmarnuje. Jest coraz lepiej, to będzie
niesamowite jeśli forma tam "eksploduje". To marzenie, które bardzo bym
chciał zrealizować. Nie tylko cuda się zdarzają, jest jeszcze wiara,
która przenosi góry. A ja wierzę, że jestem w stanie skakać daleko.
Mimo, że w grudniu skończę 33 lata, że Ammann i Schlierenzauer skaczą
tak dobrze. Po nich widać, że trochę się mnie boją...